Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018
Pokaż wszystkie

Fenomenalna Marta Kisiel, jej "Pierwsze słowo" i nie tylko.

Osobiście bardzo lubię opowiadania. Cenię je za krótką formę, która umożliwia przyswojenie danej historii w przeciągu paru, czy parudziesięciu minut. Żal mi jedynie, że jest ich tak mało na rynku – podobno zbiory opowiadań słabo się sprzedają. Jeśli już ktoś decyduje się na wydanie antologii, na okładce muszą pojawić się znane nazwiska. No niestety, takie realia. Wszystko musi się opłacać. Dlatego kiedy zobaczyłam na półce świeżo wydany zbiór opowiadań Marty Kisiel, od razu dałam się skusić. Wcześniej nie czytałam niczego, co wyszło spod jej pióra, ale do moich uszu dotarło wystarczająco wiele pochlebnych opinii, by wzbudzić moją ciekawość. Postanowiłam od tej pozycji zacząć swoją przygodę z tą autorką i zobaczyć, czy coś z tego wyjdzie. I tym sposobem Marta Kisiel przypomniała mi, jak bardzo kocham fantastykę. A może inaczej: sprawiła, że zakochałam się od nowa. W przedmowie autorka stwierdza, że nie potrafi pisać opowiadań. Nie podzielam tej opinii. W zbiorze „Pierwsze słowo”

Smakowite jesienne ognisko, czyli przepis na cudne PIECZONKI :)

Mamy jesień. Patrząc na świat usłany kolorowymi liśćmi i czując na policzkach, chłodny wiatr, człowiek aż nabiera ochoty, by rozpalić ognisko. I nie ważne, że oficjalny sezon grillowy już się zakończył, a po całym okresie letnim, na samą myśl o pieczonej kiełbasce robi się słabo. Zawsze można przyrządzić coś równie smacznego i magicznym sposobem pasującego do każdej pory roku. Mam na myśli cudne, przepyszne i niezrównane pieczonki! O tak. Jak najbardziej polecam to danie. Jest może trochę pracochłonne i wymaga posiadania specjalnego, żeliwnego garnka, ale równocześnie jest zdecydowanie warte całego zachodu. Oczywiście można też zrezygnować z ogniska i przyrządzić pieczonki na kuchence. Niestety wymaga to więcej naszej uwagi i wiąże się z dużym prawdopodobieństwem przypalenia garnka. Niemniej jednak nie jest to niemożliwe do wykonania. Choć według mnie, nie smakuje tak dobrze i pozbawia nas magii ogniska. Ale rozumiem, że nie wszyscy mają możliwość, by przyrządzić klasyczną wers

PAN PERFEKCYJNY - Romans obyczajowy z odrobiną pikanterii w tle.

Pan Perfekcyjny Jewel E. Ann Wydawnictwo: Filia Książka idealna dla kogoś spragnionego gorącego romansu! I to nie byle jakiego, a całkiem dobrego. Osobiście odczułam to szczególnie dotkliwie, ponieważ już dawno nie miałam czegoś podobnego w rękach. Ostatnio albo jakiś thriller, albo coś z morałem. Nic lekkiego, szybkiego, a jednocześnie pobudzającego. Jednym słowem: miła odmiana. No i z rozpędu zaczęłam niemal od końca. Wróćmy zatem do początku, czyli do wstępnego opisu podstawy całej powieści, czyli fabuły. Flint Hopkins jest wziętym prawnikiem i samotnym ojcem dwunastoletniego Harrisona z lekkim autyzmem. Pewnego dnia wynajmuje lokal w swoim budynku Elen Rodgers, która zajmuje się muzykoterapią. Flint szybko zaczyna odczuwać skutki działalności Elen, która całymi dniami hałasuje nad jego gabinetem. Postanawia ją eksmitować. Niestety napotyka opór zarówno ze strony kobiety, jak i swojego syna, który bardzo szybko zaprzyjaźnił się z irytującą muzykoterapeutką. Główni bohaterowi

17 ciążowych przesądów

Osobiście podchodzę do przesądów z dystansem. Przed przygotowywaniem materiału, znałam zaledwie kilka dotyczących samej ciąży. Zdecydowaną większą uznawałam za bzdury, ale mimo to już kilka razy zdarzyło mi się przyłapać na "dmuchaniu na zimne". Pokręcone prawda? Cóż, wygląda na to, że ludzka psychika rządzi się swoimi prawami. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, co by się stało, gdybym podpytała innych o ciążowe zabobony. I tak oto zrodził się pomysł na poniższe zestawienie. Zatem na dziś przygotowałam zbiór mądrości ludowych, które mają związek z ciążą.  Okazało się, że jest ich naprawdę wiele. Mnie osobiście udało się zebrać aż 17. Podejrzewam, że to i tak nie wszystkie dostępne. Zatem jeśli znacie inne ciekawe przesądy, dzielcie się nimi w komentarzach. 1. ZGAGA Jeśli w trakcie ciąży często męczy zgaga oznacza to, że dziecko urodzi się z owłosioną główką. Oczywiście zgaga jest spowodowana poprzez uciskanie rosnącego bobaska na narządy wewnętrzne, w tym

Adrianna Trzepiota „O kobiecej intuicji, mazurskiej magii i ogromnej miłości.”, czyli Zwilczona

Podtytuł powieści „Zwilczona”, brzmi: „O kobiecej intuicji, mazurskiej magii i ogromnej miłości.” Po zakończeniu lektury, w znacznym stopniu się z nim zgadzam, ale… No właśnie. Zawsze jest jakieś „ale”. Żeby dobrze je wyjaśnić, pozwolę sobie rozebrać powyższe zdanie na części pierwsze. „O kobiecej intuicji…” – Tak, zdecydowanie. Naszą główną bohaterką, a zarazem narratorką jest młoda mama, żona i nauczycielka, o oryginalnym imieniu Jaśmina. Z każdą kolejną stroną, zaczyna coraz bardziej polegać na ludzkim odpowiedniku zwierzęcego instynktu, czyli intuicji. Dopuszcza do siebie swoją mentalną przewodniczkę, która przybiera postać dzikiej wilczycy. Ma symbolizować wolność, indywidualność i kobiecość w swojej najdzikszej formie. Dodaje odwagi i podpowiada. Przypomina naszej zagubionej w codziennych obowiązkach bohaterce, o sobie i swoich pragnieniach. Jest instynktem i wyzwoleniem. Jaśmina ponownie odkrywa swoją kobiecość, kluczy pomiędzy tym, co powinna i czego się od niej ocz

Sposoby na uspokojenie noworodka.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: Noworodek płacze już od dłuższego czasu. Jest nakarmiony i przebrany. Powinien być szczęśliwy, a tymczasem drze się  wniebogłosy . Zaczynamy się martwić, bo może coś go boli. Nie mamy pojęcia, co robić. Z bezsilności rwiemy sobie włosy z głowy. Już zaczynamy sobie wmawiać, że jesteśmy beznadziejnymi rodzicami… – Brzmi znajomo? Jeśli nie, to szczerze zazdroszczę. Jeśli tak, mam dla was kilka propozycji, które być może wam pomogą. Oto kilka sprawdzonych sposobów na uspokojenie noworodka. Zacznijmy od rad specjalistów i pediatrów. Metoda doktora Hamiltona. Chodzi o złapanie noworodka w odpowiedni sposób. Należy złożyć rączki dziecka na jego piersi, przytrzymując je swoją dłonią. Jednocześnie należy podpierać podbródek, tym sposobem zapewniając stabilność główce. Drugą ręką trzeba podtrzymać pupę bobasa. W ostatnim korku należy przechylić dziecko o ok 45 stopni do przodu i delikatnie nim bujać. Oto video prezentujące, jak to powinno wygląda

RUNA - Vera Buck - Powieść historyczna i szokujący dreszczowiec w jednym.

„RUNA” to powieść, która nie tyle daje rozrywkę, co szokuje. Wiele rzeczy wzbudza dużo silnych emocji. Dzieje się tak przede wszystkim przez tło w którym toczy się akcja. Pod płaszczykiem ciekawej historii tajemniczej, małej dziewczynki, romantycznych uniesień młodego studenta, poznajemy szokujące i mroczne początki psychaiatrii. Po lekturze, jedno wiem na pewno: za żadne skarby świata, nie chciałabym urodzić się w XIX wieku, jako kobieta. Światem rządzili wtedy mężczyźni i mam wrażenie, że wielu z nich postrzegało płeć piękną, jako podgatunek homo sapiens. Jeśli kobieta nie wpisywała się w odpowiednie schematy, próbowała walczyć z nakazami i prawami ustalonymi przez „panów i władców”, uznawana była za histeryczkę. Oczywiście był pewien odsetek naprawdę chorych na nerwicę, ale nie były to wszystkie przypadki. No dobrze, ale o co konkretnie chodziło w całej sprawie z histerią? Kiedyś przypadłość tą przypisywano wyłącznie kobietom. Jednym z powodów miała być wędrująca macica. Dop

Szkoła rodzenia. Czy warto?

Do szkoły rodzenia zapisałam się, będąc w pierwszej ciąży. Chciałam poczuć się pewniej i zmniejszyć stres związany ze zbliżającym się porodem. Wcześniej nigdy nie opiekowałam się noworodkiem, więc tego też się bałam. Oczywiście miałam koleżanki, które zawsze gotowe były służyć mi dobrą radą, ale na dłuższą metę to nie to samo, co doradztwo profesjonalisty. Pytanie brzmi, czy żałuję czasu spędzonego na zajęciach? Oczywiście, że nie. Poniżej postaram się uzasadnić swoją stanowczą odpowiedź. Czego można się nauczyć? Zacznę od wyszczególnienia poruszanych tematów. Podejrzewam, że na dźwięk hasła „szkoła rodzenia” w głowach wielu osób, pojawia się wizja ciężarnych kobiet ćwiczących oddechy i… to tyle. Oczywiście temat odpowiedniego oddychania podczas porodu również był poruszany, ale poza nim również wiele innych kwestii. Większość słuchaczy, to kobiety w zaawansowanej ciąży, więc spotkania najczęściej zaczynają się od dolegliwości związanych ze stanem błogosławionym i metodami

Krótka relacja z CZYTAJ!

Wczoraj, tj. 30.09.2018 zakończył się Festiwal Dekonstrukcji Słowa Czytaj w Częstochowie. Z tej okazji pragnę zdać krótką relację ze swojego uczestnictwa. Mam nadzieję, że dzięki temu wielu z Was, drodzy czytelnicy, nabierze apetytu na wzięcie udziału w przyszłorocznej edycji imprezy. Zanim zacznę, wspomnę, że z powodów osobistych nie mogłam wziąć udziału we wszystkich proponowanych spotkaniach i imprezach. Z tego powodu oraz aby uniknąć dłużyzny, w tym wpisie uwzględnię te, które w mojej subiektywnej ocenie były najbardziej interesujące i wartościowe. Zatem zaczynajmy! J Pozwolę sobie rozpocząć od spotkań autorskich: „Nikt nie idzie. Spotkanie z Jakubem Małeckim.” Jakub Małecki jest pisarzem z dużym dobytkiem. Tematem przewodnim rozmowy była jego najnowsza książka „Nikt nie idzie” (w sprzedaży od 31 października br.). Ponadto wspomniane były jego inne powieści oraz dużo ciekawostek i anegdotek związanych z życiem i pracą samego autora. Bardzo chciałam uczestniczyć w tym