Turniej Jednego Opowiadania. Antologia. Tom drugi

Turniej Jednego Opowiadania jest imprezą organizowaną przez Ośrodek Promocji Kultury Gaude Mater w Częstochowie. Rywalizacja polega na przeczytaniu przez uczestników opowiadania własnego autorstwa. Odczyt nie może przekraczać pięciu minut - to główny warunek. Zgłosić może się każdy. Zwycięzca wybierany jest przez publiczność w głosowaniu. Od siebie dodam, że zabawa jest przednia.

W 2018 roku odbyło się łącznie 6 epizodów Turnieju. Była to druga edycja imprezy i mam szczerą nadzieję, że nie ostatnia. W wyniku zmagań powstała antologia. To zbiór 13 tekstów zwycięzców Turnieju. Premiera miała miejsce 13 grudnia 2019 roku, czyli całkiem niedawno.

Autorami tekstów w antologii są: Kuba Kacprzak, Barbara Strzelbicka, Emilia Ślimok, Marek Palutkiewicz, Sławomir Domański oraz Paulina Wysocka-Morawiec (czyli ja). Redakcją i przygotowaniem tekstu do druku zajął się Michał Wilk. Książkę wydało Koło Literackie Anafora.
Antologia dostępna jest w dwóch wersjach:

  • drukowanej (do zdobycia w Ośrodku Promocji Kultury Gaude Mater - ul. Dąbrowskiego 1, Częstochowa - za darmo oraz do wypożyczenia w bibliotekach dużych miast oraz wszystkich częstochowskich) 
  • elektronicznej (TUTAJ).

Teksty są krótkie, idealne na postój w kolejce, czy oczekiwanie na autobus. Nie ma też konkretnych ram gatunkowych, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Całość można przeczytać w przeciągu półtorej godziny.

Dwa opowiadania są mojego autorstwa, dlatego szczególnie mocno zachęcam do lektury.


P.S. Skoro piszę o drugim tomie, to musi być też pierwszy. Jak łatwo się domyślić, jest to zbór tekstów powstały po pierwotnej edycji Turnieju Jednego Opowiadania. Dostępny w wersji elektroniczny TUTAJ. Również gorąco polecam.

Komentarze

Popular posts

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o

Tylko martwi nie kłamią Katarzyna Bonda

Są książki, które wsysają czytelnika od pierwszej strony. Są takie, które robią to znacznie później i takie, które w ogóle takiego talentu nie posiadają. Oczywiście nie zależy to jedynie od powieści, ale również czytelnika i jego upodobań.  Tylko martwi nie kłamią Katarzyny Bondy wciągnęła mnie dopiero około 50 strony. Początek wymagał ode mnie samozaparcia. Strasznie go męczyłam, przechodząc po kilka, kilkanaście stron. Nawet mój mąż zauważył, że coś jest nie tak, gdy powieść zajmowała swoje honorowe miejsce "obecnie czytanej książki" już trzy dni, a zakładka między kartkami przesuwała się w ślimaczym tempie. Dla wyjaśnienia: książki, które wciągają mnie od razu, kończę w góra dwa dni. Summa summarum początek był niezwykle trudny. Nie wiem, czy chodzi o język, którym powieść została napisana, czy jakość wprowadzenia, a może moje osobiste samopoczucie spowodowane zmianą pogody. Naprawdę nie wiem. W każdym razie nie jestem przyzwyczajona do porzucania powieści na s

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku