Obserwatorka - Alicja Sinicka


Obserwatorka jest pierwszą powieścią Alicji Sinickiej na mojej drodze i już wiem, że to nie koniec mojej przygody z tą autorką. Z każdą kolejną stroną zaczynałam rozumieć, dlaczego jej poprzednie książki odnosiły sukcesy. Nie mogło być inaczej. Alicja Sinicka jest po prostu utalentowaną pisarką, która potrafi wciągnąć czytelnika w świat, który stworzyła. (Wbrew pozorom nie jest to takie proste, jak się wydaje i nie każdy pisarz to potrafi.)

Obserwatorka jest dreszczowcem domestic noir i opowiada historię dwójki przyjaciół, którzy po latach milczenia zostają parą. Bardzo szybko ktoś zakłóca ich szczęście. Iza dostaje tajemnicze wiadomości na Facebooku, znajduje na wycieraczce róże i czuje, że jest obserwowana. Wszystko w jakiś sposób wiąże się z byłą dziewczyną Arka, która rok wcześniej spadła ze schodów. Iza zaczyna podejrzewać, że to wcale nie był nieszczęśliwy wypadek…

Jak dla mnie historia opowiedziana bezbłędnie. Najpierw dostałam tajemnicę, a nawet kilka, które wzbudziły moją ciekawość i zaintrygowały do tego stopnia, że z niecierpliwością przewracałam kolejne karty powieści. Alicja Sinicka odkrywała je przede mną po troszeczku, powolutku nakierowując na rozwiązanie głównej niewiadomej, która do samego końca pozostała okryta welonem niepewności. W ten sposób autorka jeszcze bardziej zaostrzyła mój apetyt na więcej. Po drodze dała mi kilka znaków i podpowiedzi. W pewnym momencie byłam przekonana, że udało mi się przejrzeć rozwiązanie, które było przecież oczywiste! I ten ostatni szczegół troszkę mnie uwierał. No bo jak to? Żadnej niespodzianki? Całkowita przewidywalność? No trochę słabo, prawda? Ale moje rozczarowanie rozprysło się w drobny pył i rozwiało na wietrze przy ostatnich rozdziałach. Dostałam bardzo pozytywnego pstryczka w nos. Zostałam zaskoczona i to chyba podobało mi się najbardziej.

Bohaterowie książki są wiarygodni dzięki problemom z którymi się zmagają. Iza jest wypisz wymaluj Dorosłym Dzieckiem Alkoholika i zmaga się z niskim poczuciem własnej wartości. Arek jest chirurgiem i… Przepraszam, ale tego wam nie zdradzę, bo to jedna z niespodzianek. Mam wrażenie, że zbyt mocno zapachniałoby to spojlerem. Powiem tylko, że jest to bardzo ciekawy osobnik, a jego przypadłość jest dla niego kłopotliwa i trochę wstydliwa. Na duży plus fakt, że odchylenie które go cechuje jest z gatunku „tabu”. O takich rzeczach nie mówi się często i dzięki temu nadaje całej opowieści oryginalności. Reszta postaci też bardzo udana.

W Obserwatorce mamy narrację w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, gdzie widzimy wszystko oczami głównej bohaterki, Izy. I mogłoby to być problematyczne, bo nie każdy lubi czytać tak napisane książki, a i autor musi się tutaj wykazać umiejętnościami, by sprawy nie spieprzyć. A może to zrobić, bo jest to specyficzna narracja. Po pierwsze, jest dosyć rzadka, czyli czytelnik nie jest do niej przyzwyczajony. Nawet prywatnie zawsze opowiadamy w czasie przeszłym. Po drugie, przez jej nieumiejętne poprowadzenie można zapewnić powieści powiew sztuczności. Alicja Sinicka poradziła sobie z tym świetnie. Dzięki pierwszej osobie można swobodnie zintegrować się z bohaterką, która automatycznie staje się dla nas bliższa, a tryb teraźniejszy dodaje całej historii dynamiki. Jak dla mnie wyszło wprost idealnie.

Przy tej recenzji nie mogłabym nie wspomnieć o sposobie przedstawiania scen. Alicja Sinicka napisała je tak, że klatka po klatce odtwarzały się w mojej głowie niczym film. Siedziałam na kanapie z książką na kolanach, a tymczasem miałam wrażenie, że siedzę w sali kinowej. Chcę przez to powiedzieć, że powieść napisana jest na tyle dobrze, że wyobrażenie sobie ulicy Migdałowej, na której mieszkają bohaterowie, nie stanowi najmniejszego problemu. Ona po prostu się pojawia gdzieś z tyłu głowy i już. Tak samo jest z całą resztą.

I jeśli miałabym szukać w Obserwatorce jakichś wad, to przyczepiłabym się do braku chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Jak dla mnie wątek romantyczny nie wzbudzał wielkich emocji. Nie czułam tego i tyle. Miałam powiedziane, że jest miłość i musiałam uwierzyć na słowo. Ale kiedy się nad tym zastanawiam, to przecież nie o to chodzi w tej książce. Związek Izy i Arka jest tłem dla tajemnicy, a dreszczyk emocji płynie z niewiadomej. I może to dobrze, bo czy wielkie, miłosne uniesienia nie przysłoniłyby głównego przekazu? Właśnie.

Ja osobiście pokochałam Obserwatorkę i styl pisania Alicji Sinickiej. Po prostu wiem, że ta historia zostanie ze mną na długo, dlatego z czystym sumieniem polecam.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

A wy? Macie Obserwatorkę na swojej liście lektur? A może już przeczytaliście? Dajcie znać.

Komentarze

Popular posts

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku

Zapowiedź powieści - Proste rozwiązania - Paulina Wysocka - Morawiec

  Witajcie kochani! Dziś pragnę podzielić się z Wami niezwykłą wiadomością. Już wkrótce, konkretnie 27 sierpnia bieżącego roku, ukaże się moja trzecia powieść "Proste rozwiązania". Tym razem mam dla Was całkiem nową historię, niezwykłych bohaterów i myślę, że wiele emocji. ;) "Proste rozwiązania" to z jednej strony romans biurowy, a z drugiej dramat młodej dziewczyny wychowanej w domu dziecka, która najlepiej jak potrafi próbuje wkroczyć w dorosłość. Bohaterką jest Sandra, a jej życie zostaje przedstawione w dwóch perspektywach: teraźniejszości, w której nawiązuje bliską relację ze swoim szefem oraz przeszłości, gdzie popełniła kilka błędów, idąc na skróty. W pewnym momencie obie ramy czasowe zderzają się, a w życiu Sandry pojawia się niezłe zamieszanie. Czy sobie z nim poradzi? I co zrobi jej szef, gdy dowie się, że nie jest tak kryształową postacią, jak to sobie wyobrażał? "Proste rozwiązania" już jest w drukarni, a ja jeszcze raz przeczytałam tekst od d

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o