Wybrana przez mafię. Bracia Vedetti. Tom 3 – Ada Tulińska

Czytałam dwa poprzednie tomy Braci Vedetti i oba zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Nic dziwnego, że gdy tylko na horyzoncie pokazała się trzecia część, nawet nie próbowałam się opierać. Weszłam na stronę popularnej księgarni internetowej i Wybrana przez mafię już do mnie jechała.

Tym razem przyszła pora na Roberta Vedetti, kuzyna Filipa i Aleksandra z poprzednich tomów. Roberto to syn włoskiego capo. Vedetti senior wydaje się prawdziwym potworem, dla którego najważniejsza jest władza i wpływy. Jest bardzo wymagający, a na domiar złego zawiedziony porażką syna w Polsce, co nie wpływa na Roberta dobrze. Jakby tego było mało, naszemu dziedzicowi mafii nie dają spokoju myśli o pewnej uroczej polce.

Wanda pracowała w domu Filipa, a kiedy ten zrzekł się rodzinnego interesu, jej szefem został Roberto. Robiła to co zawsze, sprzątała, pomagała w kuchni i udawała że niczego nie widzi, gdy było trzeba. Przy okazji unikała nowego szefa jak tylko mogła, a on nie dostrzegał jej, przynajmniej do momentu w którym odrobinę nie zmieniła stylu, przypadkiem idealnie trafiając w gust pracodawcy. Nadal zadurzona w Filipie, nie miała ochoty na kolejne rozczarowanie i złamane serce, dlatego za wszelką cenę starała się ignorować miejscami chamskie awanse Roberto. Całe szczęście Włoch wracał do ojczyzny, a ona miała mieć spokój. Sytuacja skomplikowała się, kiedy ojciec Wandy stracił pracę, zaczęło brakować na lekarstwa dla chorej matki, a jej jedynym ratunkiem okazała się praca właśnie dla Roberto.

Ada Tulińska ujęła mnie Wybraną przez mafię jeszcze bardziej niż poprzednimi częściami serii. Nie wiem, czy to dlatego, że Roberto najlepiej wpasował się w moje wyobrażenie bezdusznego mafijnego macho, czy przez Wandę, która nie mogła poszczycić się figurą modelki, ale za to wyraźnie zarysowanymi krągłymi kształtami. Miło było spotkać się z bohaterką nieidealną również fizycznie, lekko zakompleksioną. Ponadto Wanda miała bardzo przyjazną osobowość, była jednocześnie delikatna i wrażliwa, ale potrafiła też wykazać się niemałą siłą.

Cudownie było przyglądać się, jak ta dwójka wokół siebie krąży, próbuje walczyć z własnymi uczuciami. Do tego dostałam świat mafijny, który wydał mi się jak najbardziej realny. Nie nudziłam się nawet przez minutę, a całość pochłonęłam w jeden wieczór i kilka minut ranka.

Ada Tulińska potrafi zaangażować czytelnika w historię. Mnie wciągnęła do tego stopnia, że przeklinałam Roberto razem z Wandą, miałam ochotę razem z nią się śmiać i płakać. Z łatwością mogłam wszystko poczuć, a autorka zaserwowała mi prawdziwą kaskadę emocji. Opowieść sprawdziła się świetnie jako literatura rozrywkowo-odprężająca, odrywająca od szarości codziennego dnia.

Wnosząc z niedokończonego wątku i kolejnego brata Vendetti, który pojawił się w powieści, śmiem spodziewać się czwartego tomu, na który będę czekać z niecierpliwością maniaka. Tymczasem Wam z całego serca polecam lekturę Wybranej przez mafię, ale i całej serii o braciach Vedetti. Dostaniecie romantyzm, mafijne porachunki, pożądanie, miłość i odrobinę niebezpieczeństwa. Jak dla mnie wszystko podane w idealnych proporcjach.

Jeśli szukacie więcej książek dla kobiet, odwiedźcie TaniaKsiazka.pl

Komentarze

Popular posts

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o

Tylko martwi nie kłamią Katarzyna Bonda

Są książki, które wsysają czytelnika od pierwszej strony. Są takie, które robią to znacznie później i takie, które w ogóle takiego talentu nie posiadają. Oczywiście nie zależy to jedynie od powieści, ale również czytelnika i jego upodobań.  Tylko martwi nie kłamią Katarzyny Bondy wciągnęła mnie dopiero około 50 strony. Początek wymagał ode mnie samozaparcia. Strasznie go męczyłam, przechodząc po kilka, kilkanaście stron. Nawet mój mąż zauważył, że coś jest nie tak, gdy powieść zajmowała swoje honorowe miejsce "obecnie czytanej książki" już trzy dni, a zakładka między kartkami przesuwała się w ślimaczym tempie. Dla wyjaśnienia: książki, które wciągają mnie od razu, kończę w góra dwa dni. Summa summarum początek był niezwykle trudny. Nie wiem, czy chodzi o język, którym powieść została napisana, czy jakość wprowadzenia, a może moje osobiste samopoczucie spowodowane zmianą pogody. Naprawdę nie wiem. W każdym razie nie jestem przyzwyczajona do porzucania powieści na s

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku