JOYLAND Stephen King

Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki sam...
Życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Bywają też cenne.

Pasjonująca opowieść o miłości i stracie, o dorastaniu i starzeniu się – i o tych, którym nie dane jest doświadczyć ani jednego, ani drugiego, bo śmierć zabiera ich przedwcześnie.
 

źródło opisu: http://www.proszynski.pl/

Joyland - dobra powieść sprawdzonego autora.

Choć King słynie z horrorów, tutaj wyszedł mu bardziej kryminał, co oczywiście nie jest niczym złym. No chyba, że ktoś sięga po tę książkę, żeby nieco podnieść sobie poziom adrenaliny. W takim przypadku ostrzegam, że może się rozczarować. Jeśli mam być stuprocentowo szczera, to sceny mające mrozić krew w żyłach, w moim przypadku wywołały u mnie obojętność, a niekiedy nawet budziły obrzydzenie (mam na myśli te specjalnie drastyczne).

Mimo że Joyland nie wzbudza grozy, to jednak fascynuje, zaciekawia i zaskakuje.

Nie jest tajemnicą, że King ma dar do kreowania ciekawych postaci. Jako przykład weźmy głównego bohatera - Devina Jonesa. Wzbudza w czytelniku przede wszystkim sympatię. Jest nieco naiwny, romantyczny, a przede wszystkim dobry i empatyczny. Ach i oczywiście potrafi być zabawny - przynajmniej w moim odczuciu. Bardzo zaangażowałam się w jego opowieść o czasie, gdy miał 21 lat. Kibicowałam mu z całego serca, aż do ostatniej strony.

Pozostali bohaterowie byli równie ciekawi, choć niektórzy nieco bardziej osobliwi. To sprawiło, że żaden moment przedstawianej historii nie był nudny i nie trzeba było zmuszać się do kontynuowania czytania. Ale w przypadku Kinga to przecież nic dziwnego, prawda?'

Podsumowując, Joyland to bardzo dobry kryminał, z ciekawą fabułą i zagadką praktycznie nierozwiązywalną do samego końca. Jako horror, jest nieco słaby i to właściwie jedyny minus, jaki mogę podać. Całokształt jak najbardziej warty uwagi i przeczytania.

Poniżej kilka cytatów z książki, które przykuły moją uwagę.

Ludzie uważają, że pierwsza miłość jest piękna i nigdy nie piękniejsza niż w momencie, kiedy ta pierwsza więź się zrywa. Słyszeliście pewnie z tysiąc piosenek country i popowych, które tego dowodzą; jakiemuś głupcowi złamano serce. A jednak to pierwsze złamane serce zawsze boli najbardziej, goi się najwolniej i pozostawia najbardziej widoczną bliznę. Co w tym pięknego?

Niektóre dni to skarb. Nie ma ich wiele, ale sądzę, że w życiu każdego jest takich kilka.

Upływ czasu dodaje fałszywe wspomnienia i zmienia prawdziwe.

Kiedy mowa jest o przeszłości, każdy pisze fikcję.

Jednak rzeczywistość rzadko odpowiada naszym wyobrażeniom.

Ojciec nauczył mnie – głównie swoim przykładem – że jeśli człowiek chce być panem swojego losu, musi sam sobie radzić ze swoimi problemami.

Same słowa nic nie znaczą, jeśli nie wypełni się ich treścią.

Niektórzy ukrywają swoje prawdziwe oblicza, kochanie (…). Czasem można powiedzieć, że noszą maski, ale nie zawsze. Nawet ludzie o silnej intuicji mogą dać się nabrać.

Komentarze

Popular posts

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o

Tylko martwi nie kłamią Katarzyna Bonda

Są książki, które wsysają czytelnika od pierwszej strony. Są takie, które robią to znacznie później i takie, które w ogóle takiego talentu nie posiadają. Oczywiście nie zależy to jedynie od powieści, ale również czytelnika i jego upodobań.  Tylko martwi nie kłamią Katarzyny Bondy wciągnęła mnie dopiero około 50 strony. Początek wymagał ode mnie samozaparcia. Strasznie go męczyłam, przechodząc po kilka, kilkanaście stron. Nawet mój mąż zauważył, że coś jest nie tak, gdy powieść zajmowała swoje honorowe miejsce "obecnie czytanej książki" już trzy dni, a zakładka między kartkami przesuwała się w ślimaczym tempie. Dla wyjaśnienia: książki, które wciągają mnie od razu, kończę w góra dwa dni. Summa summarum początek był niezwykle trudny. Nie wiem, czy chodzi o język, którym powieść została napisana, czy jakość wprowadzenia, a może moje osobiste samopoczucie spowodowane zmianą pogody. Naprawdę nie wiem. W każdym razie nie jestem przyzwyczajona do porzucania powieści na s

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku