Kłamiesz mnie. - Czy tylko mi rączki opadają?

Dziś trochę o popularnych błędach językowych. Na wstępie zaznaczę, że nie chcę tym postem nikogo obrazić, ani dyskryminować z powodu niepoprawności językowej. Zdaję sobie sprawę, że niektóre potknięcia związane są z niewiedzą. Bywa, że ja też nad niektórymi słowami/zwrotami muszę się chwilę zastanowić i także mnie zdarzają się potknięcia słowne, dlatego jestem daleka od rzucania kamieniem.Niemniej jednak pewne kwestie wzbudzają we mnie silne emocje i nimi właśnie jest przesycony tekst. Z góry za to przepraszam. W każdym razie moim zamiarem jest raczej zwrócenie uwagi na pewne niepokojące rzeczy i zachęcenie do dbania o język. Bo skoro mamy swój, którego nasi przodkowie tak zajadle bronili podczas zaborów, czy nie powinniśmy o niego dbać? Moja postawa jest bardzo patriotyczna, ale czy nie taka powinna właśnie być?

Na początku, żeby dobrze zobrazować to, o co mi chodzi, podam kilka przykładów. Pierwszym niech będzie niestety popularne POSZŁEM. I nawet pisząc to w edytorze tekstu, widzę wyraz podkreślony na czerwono. Bo na miłość boską, jak poszłem? Poszła to kobieta, a nie mężczyzna. Poszedłem chyba, prawda?

Dajmy na to, że słyszę, że "Pełno ich jak MRÓWKÓW". Toż to przecież nóż w kieszeni się otwiera. Bo okazuje się, że nie potrafimy odmieniać końcÓWKÓW... Uch... Mrówek, końcówek, żarówek, osobówek, wiśniówek. Czy to takie skomplikowane?

WŁONCZAĆ - o tym było swego czasu głośno. I słusznie. Mówimy włączać, ponieważ uruchamiamy coś za pomocą włącznika, a nie włoncznika.

I nasza wisienka na torcie, która powoduje, że krew mnie zalewa, czyli KŁAMIESZ MNIE. Och Boże, Boże, słyszysz i nie grzmisz... Tym, którzy to czytają, a twierdzą, że ktoś ich kłamie, uświadamiam, iż są oni O K Ł A M Y W A N I ! Można powiedzieć, że ktoś mnie okłamał, okłamuje, ewentualnie ktoś komuś nakłamał. Nigdy nie mówcie, że ktoś was kłamie. Przecież to na kilometr śmierdzi błędem. Naprawdę nikt tego nie czuje? A wiecie, co jest najsmutniejsze w tym wszystkim? Otóż fakt, że tą niepoprawną wersję najczęściej słyszę w telewizji. Niewiarygodne, ale prawdziwe niestety. Najczęściej zdarza się to w programach typu "Dlaczego ja?". I już nie raz miałam ochotę napisać list do stacji telewizyjnych z prośbą o dogłębniejsze redagowanie scenariuszy i dopilnowanie poprawności językowej. Przecież to oglądają też dzieci, młodzi ludzie... Potem to wszystko powtarzają, myśląc że to jest ok i tak przecież się mówi. Swoją drogą, kto pracuje przy tworzeniu tych wszystkich seriali paradokumentalnych? Jak to się stało, że nikt nie wyłapał takiego, kującego w oczy, błędu? Nie oglądam wszystkich produkcji, ale parę odcinków widziałam i niestety w żadnym nie było poprawnej wersji "kłamać".

Naszła mnie w końcu refleksja: Skąd to wszystko się bierze? Oczywiście wiemy już, że ludzie to słyszą np. w telewizji i ślepo powtarzają. Tylko dlaczego nie zwracają na to uwagi? Niektórym nie zależy, to pewne. Niektórzy nie uważali na lekcjach polskiego w podstawówce. Część z nas mało czyta - to prawdopodobnie też ma wpływ. Ale tak sobie jeszcze myślę, że może społeczeństwo kładzie za mały nacisk na poprawność językową. Bo gdyby tylko Kowalski zwrócił uwagę Nowakowi, gdy ten popełnia błąd, być może wtedy Nowak by zapamiętał i następnym razem użył poprawnej formy. Tak się stało i ze mną, kiedy uparcie mówiłam, że tutaj coś PISZE. Byłam karcona tyle razy, że nauczyłam się w końcu poprawnej formy, czyli tutaj jest napisane.

Zatem zachęcam do zwracania uwagi (byle delikatnie i bez wywyższania się - nie chcemy przecież nikogo obrazić). Polecam również samodoskonalenie, poszerzanie wiedzy, by propagować poprawność językową swoim przykładem. I nie do końca chodzi mi o namiętne studiowanie słownika, choć zajrzenie do niego od czasu do czasu z pewnością nikomu nie zaszkodzi. Można przecież sięgnąć po literaturę związaną z tematem - tu polecam książki autorstwa prof. Bralczyka. Na przykład "Mówi się. Porady językowe Profesora Bralczyka." 
Książkowa wersja audycji pt. "Mówi się" prowadzonej przez prof. Bralczyka od kilku lat w Telewizji Polonia. Oparta na nagraniach udostępnionych przez telewizję. Zachowany został podstawowy schemat kompozycyjny audycji: pytanie - odpowiedź. Pytania zostały jednak podzielone na działy, takie jak odmiana wyrazów, znaczenie, związki frazeologiczne, itp. Uroku książce dodają żartobliwe ilustracje nawiązujące do haseł. - Źródło opisu: PWN.

Natomiast jeśli ktoś nie lubi czytać lub nie ma czasu, zachęcam do subskrypcji kanału na YouTube "Mówiąc inaczej", gdzie Paulina Mikuła w przystępny i zabawny sposób dzieli się swoją wiedzą o naszym pięknym, ale nie ukrywajmy, że trudnym języku.



Komentarze

Popular posts

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku

Zapowiedź powieści - Proste rozwiązania - Paulina Wysocka - Morawiec

  Witajcie kochani! Dziś pragnę podzielić się z Wami niezwykłą wiadomością. Już wkrótce, konkretnie 27 sierpnia bieżącego roku, ukaże się moja trzecia powieść "Proste rozwiązania". Tym razem mam dla Was całkiem nową historię, niezwykłych bohaterów i myślę, że wiele emocji. ;) "Proste rozwiązania" to z jednej strony romans biurowy, a z drugiej dramat młodej dziewczyny wychowanej w domu dziecka, która najlepiej jak potrafi próbuje wkroczyć w dorosłość. Bohaterką jest Sandra, a jej życie zostaje przedstawione w dwóch perspektywach: teraźniejszości, w której nawiązuje bliską relację ze swoim szefem oraz przeszłości, gdzie popełniła kilka błędów, idąc na skróty. W pewnym momencie obie ramy czasowe zderzają się, a w życiu Sandry pojawia się niezłe zamieszanie. Czy sobie z nim poradzi? I co zrobi jej szef, gdy dowie się, że nie jest tak kryształową postacią, jak to sobie wyobrażał? "Proste rozwiązania" już jest w drukarni, a ja jeszcze raz przeczytałam tekst od d

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o