Odparzenia. Jak sobie z nimi poradzić?


W zeszłym tygodniu podpowiadałam, co robić by uniknąć odparzeń. No ale dobrze. Robimy wszystko, jak trzeba. Niemal stajemy na rzęsach, żeby nie doprowadzić do odparzeń, ale jak to w życiu bywa, one i tak się pojawiają. Sprawiają naszemu dziecku ból, często przeradzając się w stany zapalne, które są bardzo trudne do wyleczenia. Rzeczą jasną i zrozumiałą jest fakt, że chcemy się ich jak najszybciej pozbyć. Ale jak to zrobić?

Krok 1 Wietrzenie pupy

Jak najczęściej wystawiajmy podrażnioną skórkę na działanie świeżego powietrza. Nic nie przyspiesza gojenia tak, jak nieograniczony dostęp tlenu. Wiem, że to może być trudne i kłopotliwe przy biegunce, albo niemowlaczku, który siusia co chwilkę, ale naprawdę warto się przemęczyć.

Krok 2 Kremy na odparzenia

Wiodące są dwa: Sudocrem, o którym chyba każdy słyszał oraz Bepanthen. I tak tworzą nam się dwa wrogie obozy mam. Jedne twierdzą, że Sudocrem potrafi zdziałać cuda, podczas gdy inne uparcie polecają Bepanthen. Ja powiem tak: Wszystko zależy od dziecka i tego jak reaguje na leczenie jednym i drugim. Niestety trzeba porównać oba na skórze bobasa i przekonać się samemu, co jest lepsze.


Podstawowa różnica pomiędzy jedną maścią, a drugą, jest taka, że Sudocrem ma właściwości wysuszające. W naszym przypadku w ogóle się nie sprawdził. Bardziej zaszkodził, niż pomógł. Po kilku dniach kuracji Julci całe odparzenia wręcz się zaogniły. Powstały paskudne, otwarte ranki, które uparcie nie chciały się wygoić. Postanowiłam zmienić krem i w aptece kupiłam Bepanthen. To, w połączeniu z namaczaniem w krochmalu, dało bardzo szybkie efekty.

Nie twierdzę przy tym, że Sudocrem jest zły. Wręcz przeciwnie. Po prostu nie służył mojemu dziecku i tyle. Córce koleżanki tylko on pomagał, a Bepanthen dla porównania nic nie dawał.

Przy stosowaniu maści na odparzenia trzeba pamiętać o odpowiedniej ilości, którą nakładamy. Zasada jest taka sama, jak przy kremach ochronnych. Smarujemy tylko cieniutką warstwą, by zapewnić dopływ powietrza. Ja wiem, wielu mamom będzie się wydawało, że im więcej lekarstwa nałożą, tym lepiej. Niestety, nie tym razem. Jeśli mi nie wierzycie, proszę zapytać lekarza lub farmaceuty.

Krok 3 Kąpiele w krochmalu

Choć stosowania mąki ziemniaczanej w formie zasypki, nie do końca popieram, to zachęcam do używania jej jako dodatku do kąpieli. Namaczanie dupki w wodzie z krochmalem daje naprawdę całkiem niezłe efekty. To taki stary, babciny sposób, ale skuteczny.

Mąka ziemniaczana wysusza rany i szybko łagodzi skórę. Taka kąpiel przydaje się też w przypadku różnego rodzaju wysypek, alergii np. na proszek do prania, czy atopowego zapalenia skóry.

Jak przygotować?

2 łyżki stołowe mąki ziemniaczanej wymieszaj z zimną wodą. Następnie zalej wrzątkiem, by powstał śliski kleik. Otrzymany roztwór wlej do wanienki z wodą w temperaturze ok. 37-38 stopni. Do kąpieli nie musisz już nic dodawać.

Kąp dziecko minimum pięć minut. Nieco starsze dzieci, mogą popluskać się nieco dłużej. Po wyjściu z wanienki, nie musisz opłukiwać dziecka. Wystarczy delikatne osuszenie ręcznikiem. W przypadku dzieci ze skórą atopową, możesz posmarować je emolientem.

Po paru dniach problem powinien ustąpić. Gdyby jednak tak się nie stało, niezwłocznie udaj się do pediatry. To samo w przypadku, gdy zamiast zwykłego zaczerwienienia, pojawia się stan zapalny. Nie ma sensu męczyć bobasa. Jeszcze wda się jakieś zakażenie i przysporzy dzieciątku więcej cierpienia, a wam dodatkowych kłopotów.

Będzie mi bardzo miło, jeśli wy, inne mamy, podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami z odparzoną pupą i dacie znać, jak sobie poradziłyście. Zapraszam do komentowania.

Komentarze

Popular posts

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku

Zapowiedź powieści - Proste rozwiązania - Paulina Wysocka - Morawiec

  Witajcie kochani! Dziś pragnę podzielić się z Wami niezwykłą wiadomością. Już wkrótce, konkretnie 27 sierpnia bieżącego roku, ukaże się moja trzecia powieść "Proste rozwiązania". Tym razem mam dla Was całkiem nową historię, niezwykłych bohaterów i myślę, że wiele emocji. ;) "Proste rozwiązania" to z jednej strony romans biurowy, a z drugiej dramat młodej dziewczyny wychowanej w domu dziecka, która najlepiej jak potrafi próbuje wkroczyć w dorosłość. Bohaterką jest Sandra, a jej życie zostaje przedstawione w dwóch perspektywach: teraźniejszości, w której nawiązuje bliską relację ze swoim szefem oraz przeszłości, gdzie popełniła kilka błędów, idąc na skróty. W pewnym momencie obie ramy czasowe zderzają się, a w życiu Sandry pojawia się niezłe zamieszanie. Czy sobie z nim poradzi? I co zrobi jej szef, gdy dowie się, że nie jest tak kryształową postacią, jak to sobie wyobrażał? "Proste rozwiązania" już jest w drukarni, a ja jeszcze raz przeczytałam tekst od d

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o