Fenomenalna Marta Kisiel, jej "Pierwsze słowo" i nie tylko.


Osobiście bardzo lubię opowiadania. Cenię je za krótką formę, która umożliwia przyswojenie danej historii w przeciągu paru, czy parudziesięciu minut. Żal mi jedynie, że jest ich tak mało na rynku – podobno zbiory opowiadań słabo się sprzedają. Jeśli już ktoś decyduje się na wydanie antologii, na okładce muszą pojawić się znane nazwiska. No niestety, takie realia. Wszystko musi się opłacać. Dlatego kiedy zobaczyłam na półce świeżo wydany zbiór opowiadań Marty Kisiel, od razu dałam się skusić. Wcześniej nie czytałam niczego, co wyszło spod jej pióra, ale do moich uszu dotarło wystarczająco wiele pochlebnych opinii, by wzbudzić moją ciekawość. Postanowiłam od tej pozycji zacząć swoją przygodę z tą autorką i zobaczyć, czy coś z tego wyjdzie. I tym sposobem Marta Kisiel przypomniała mi, jak bardzo kocham fantastykę. A może inaczej: sprawiła, że zakochałam się od nowa.
W przedmowie autorka stwierdza, że nie potrafi pisać opowiadań. Nie podzielam tej opinii. W zbiorze „Pierwsze słowo” możemy dostrzec jej nieposkromioną wyobraźnię, poczucie humoru, a także smutek i dosadne przesłanie. Można rzec, że Marta Kisiel ma „dla każdego coś dobrego”. Naprawdę bywały momenty, że chichotałam pod nosem, ale także takie gdy dostawałam w głowę mentalnym obuchem. Autorka każdym opowiadaniem poruszała jakąś tajemniczą strunę w mojej czytelniczej duszy. Magicznym sposobem dostawała się głęboko tam, gdzie tylko bardzo dobry pisarz może dotrzeć.
Na jaką historię bym nie natrafiła, po dotarciu do ostatniej kropki, zawsze towarzyszyło mi poczucie pewnego rodzaju satysfakcji oraz dobrze spędzonego czasu. Gorąco polecam fanom fantastyki, samej Marty Kisiel, ale również osobom które szukają do poczytania czegoś ciekawego i wartościowego zarazem.

Styl pisania Marty Kisiel jest bardzo bogaty, pełny metafor i interesujących, nierzadko zabawnych porównań. Zakochałam się w jej słowach tak bardzo, że zaraz po zakończeniu "Pierwszego słowa" postanowiłam sięgnąć po kontynuację jednego z opowiadań, a mianowicie pozycję pt. „Dożywocie”. I tutaj ponownie czekało mnie pozytywne zaskoczenie, dużo humoru i bohaterowie, których można pokochać od pierwszych stron.
Spotykamy Konrada, pisarza po trzydziestce, który w spadku otrzymuje ukryty na odludziu dom wraz z dożywotnikami. Cała gratka w tym, że owi lokatorzy są dosyć specyficzni. Jest wśród nich zdziecinniały anioł, półcielesne widmo, potwór, zawzięta kocica oraz utopce. W takim towarzystwie nie sposób się nudzić!
Cała książka ma formę kilku chronologicznie uporządkowanych epizodów. Czyta się lekko, a historia bardzo szybko porywa i niesie z nurtem. Nim można się obejrzeć, już się jest na ostatnich stronach i mentalnie opłakuje się nieuchronny koniec przygody z tą konkretną książką.
Czy to „Pierwsze słowo”, czy „Dożywocie”, zdecydowanie polecam Martę Kisiel. Obie formy bardzo przypadły mi do gustu i nie mam żadnych wątpliwości, że nie ja jedna mam takie pozytywne odczucia. Pełna nadziei szybciutko sięgam po inną jej książkę, a mianowicie „Nomen omen”.

Komentarze

Popular posts

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku

Zapowiedź powieści - Proste rozwiązania - Paulina Wysocka - Morawiec

  Witajcie kochani! Dziś pragnę podzielić się z Wami niezwykłą wiadomością. Już wkrótce, konkretnie 27 sierpnia bieżącego roku, ukaże się moja trzecia powieść "Proste rozwiązania". Tym razem mam dla Was całkiem nową historię, niezwykłych bohaterów i myślę, że wiele emocji. ;) "Proste rozwiązania" to z jednej strony romans biurowy, a z drugiej dramat młodej dziewczyny wychowanej w domu dziecka, która najlepiej jak potrafi próbuje wkroczyć w dorosłość. Bohaterką jest Sandra, a jej życie zostaje przedstawione w dwóch perspektywach: teraźniejszości, w której nawiązuje bliską relację ze swoim szefem oraz przeszłości, gdzie popełniła kilka błędów, idąc na skróty. W pewnym momencie obie ramy czasowe zderzają się, a w życiu Sandry pojawia się niezłe zamieszanie. Czy sobie z nim poradzi? I co zrobi jej szef, gdy dowie się, że nie jest tak kryształową postacią, jak to sobie wyobrażał? "Proste rozwiązania" już jest w drukarni, a ja jeszcze raz przeczytałam tekst od d

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o