Krótka relacja z CZYTAJ!


Wczoraj, tj. 30.09.2018 zakończył się Festiwal Dekonstrukcji Słowa Czytaj w Częstochowie. Z tej okazji pragnę zdać krótką relację ze swojego uczestnictwa. Mam nadzieję, że dzięki temu wielu z Was, drodzy czytelnicy, nabierze apetytu na wzięcie udziału w przyszłorocznej edycji imprezy.
Zanim zacznę, wspomnę, że z powodów osobistych nie mogłam wziąć udziału we wszystkich proponowanych spotkaniach i imprezach. Z tego powodu oraz aby uniknąć dłużyzny, w tym wpisie uwzględnię te, które w mojej subiektywnej ocenie były najbardziej interesujące i wartościowe. Zatem zaczynajmy! J
Pozwolę sobie rozpocząć od spotkań autorskich:
„Nikt nie idzie. Spotkanie z Jakubem Małeckim.”
Jakub Małecki jest pisarzem z dużym dobytkiem. Tematem przewodnim rozmowy była jego najnowsza książka „Nikt nie idzie” (w sprzedaży od 31 października br.). Ponadto wspomniane były jego inne powieści oraz dużo ciekawostek i anegdotek związanych z życiem i pracą samego autora.
Bardzo chciałam uczestniczyć w tym wydarzeniu. Niestety, tak jak już wcześniej wspomniałam, zaistniały pewne okoliczności, które mnie ograniczały. Na szczęście organizatorzy festiwalu okazali się wspaniałomyślni i udostępnili wideo-relację ze spotkania na facebookowym fanpagu festiwalu. Dzięki temu, choć po części mogłam w nim uczestniczyć. Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałam rozmowy, która momentami wywoływała na mojej twarzy szeroki uśmiech. Czułam wdzięczność, że mimo wypadków losowych nie zostałam niczego pozbawiona, a przynajmniej nie w pełni.
Jedyne czego żałuję, to braku bezpośredniego kontaktu z Panem Jakubem i jego podpisu na swoim egzemplarzu książki. Mam jednak nadzieję, że jeszcze nic straconego i jeszcze będę miała okazję na uzyskanie dedykacji. Być może uda mi się spotkać Pana Jakuba na zbliżających się Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie.
Niemniej gratuluję pomysłu z nagraniem wideo. Dla wszystkich zainteresowanych podaje link do wspomnianego filmu: https://web.facebook.com/czytaj/videos/272840460026396/  Gorąco polecam i gwarantuję, że czas poświęcony na jego obejrzenie, nie będzie tym straconym.
„Komeda. Spotkanie z Magdaleną Grzebałkowską.”
Z wykształcenia historyk, pisarka i reporterka. Do Częstochowy przyjechała aż z Sopotu.
Ponownie nie uczestniczyłam osobiście, ale z uwaga wysłuchałam nagrania (tutaj link: https://web.facebook.com/czytaj/videos/2133716046876950/ ).
Rozmowa niezwykle interesująca. Pani Magda z pasją opowiadała o tym, jak wygląda jej praca reportera. Z dużą szczegółowością relacjonowała proces pisania biografii. Mówiła z humorem, jednocześnie zarażając słuchaczy swoją fascynacją. Gorąco polecam!
„Pięćdziesiątka. Spotkanie z Igą Iwasiów.”
Była to niezwykle ciekawa rozmowa. Ale jak mogłoby być inaczej, gdy jej uczestniczką była niezwykle mądra i doświadczona kobieta, pisarka, eseistka, krytyczka literacka i to w dodatku z profesurą na koncie? Właśnie. Nic zatem dziwnego, że z wielkim zaangażowaniem wysłuchałam wszystkiego, co miała do powiedzenia o swoich powieściach i światopoglądzie. Było to doświadczenie naprawdę wzbogacające.
Poza oczywistym zyskiem mentalnym, ze spotkania wyniosłam również powieść Pani Igi Iwasiów „Pięćdziesiątka” z jej podpisem. Bardzo dziękuję.
Tak, jak już wspomniałam, nagrania okazały się bardzo dobrym pomysłem, ale mimo wszystko nie mogą zastąpić obecności na miejscu. Ponownie się o tym przekonałam podczas osobistego uczestnictwa w spotkaniu z Panią Igą. Różnica jest duża. Inaczej się słucha, gdy jest kontakt wzrokowy z „żywym” człowiekiem. Być może jest to kwestia większej ilości docierających bodźców, zwiększonej percepcji. W każdym razie efekt jest nieporównywalny, bardziej realny i w większym stopniu zajmujący (nie musiałam jednocześnie uważać na to, co robi moja pociecha, albo czy kolacja się nie przypala).
Dla tych, którzy nie mogli uczestniczyć w spotkaniu autorskim, a mieli by na to ochotę, wklejam link do filmu (Może „na żywo” wszystko jest lepsze, ale jeśli się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.): https://web.facebook.com/czytaj/videos/236842880516396/
Wymiana książki.
Tytuły zdobyte na Wymianie Książki
O crossbookingu już kiedyś pisałam, więc tym razem krótko. Dla tych, którzy nie wiedzą: cała
sprawa polega na tym, że wymieniasz swoje książki na inne. Przychodzisz, oglądasz to, co na stołach zostawili inni. Jeśli coś cię zainteresuje, podmieniasz pozycje i już. To całkiem dobry sposób na odświeżenie swojej biblioteczki.
Wydawało mi się, że w tym roku było mniej książek, ale za to panował większy porządek i łatwiej było się odnaleźć. Osobiście wymieniłam trzy książki. Moje siostrzenice, które w tym roku mi towarzyszyły również skorzystały i wzbogaciły się o nowe pozycje do czytania. Jak zwykle polecam.
„Turniej jednego opowiadania”
Zasady były proste. Każdy chętny mógł przeczytać swoje opowiadanie. Miał na to 5 min. Jury stanowiła publiczność.
Bardzo chciałam być, ponieważ idea strasznie mi się spodobała. Niestety się spóźniłam i razem z siostrzenicami zdążyłyśmy tylko na ostatnie opowiadanie. Całe szczęście tutaj również dostępne było nagranie, więc zaległości nadrobiłyśmy już w domu. Tutaj link: https://web.facebook.com/czytaj/videos/1801387853316707/
Na koniec to, co uważam za najcenniejsze, czyli warsztaty. Uczestnicy do wyboru mieli naprawdę wiele, między innymi: warsztaty z performansu, czy pisania poezji. Ja wybrałam prozę oraz oczywiście blogowanie.
„Straszne pisanie. Warsztaty pisarskie z Łukaszem Orbitowskim”.
To wydarzenie dało szansę przyszłym debiutantom oraz osobom, które być może mają już na koncie jakąś powieść, rozmowę z doświadczonym autorem. Tak jak w większości przypadków, możliwość uzyskania paru rad od „mistrza rzemiosła”, okazała się bezcenna.
Pan Łukasz, który debiutował ponad dekadę wcześniej, udzielił uczestnikom kilku bardzo ważnych wskazówek. Między innymi zdradził swoje metody pracy, opisał realia rynku książki w Polsce oraz prawa, które nim rządzą i przestrzegł przed najczęstszymi błędami początkujących pisarzy. A wszystko to poparte własnym doświadczeniem.
Ze spotkania wyniosłam bardzo wiele. Być może początkowo do niektórych kwestii podchodziłam nieco sceptycznie, ale po dłuższej analizie jestem skłonna wypróbować kilka sugestii odnośnie sposobu tworzenia powieści.
Jestem bardzo wdzięczna Panu Łukaszowi za wszystkie cenne wskazówki i niezwykle inspirujące 3 i półgodzinne spotkanie. Szczególnie dziękuję za szczerość. Naprawdę doceniam realistyczne podejście do całej sprawy i wyczerpujące odpowiedzi na każde zadane przez uczestników pytanie.
„Zwierz popkulturalny. Warsztaty blogowe.”
Warsztaty prowadzone przez Kasię Czajkę, która prowadzi bloga Zwierz Popkulturalny, współtworzy dwa podcasty oraz pisze powieści.
Pani Kasia dała wiele wskazówek i wyczerpująco opowiedziała o blogowaniu. Radziła, czego się wystrzegać i jak działać, by zostać zauważonym.
Tak samo, jak w przypadku wszystkich festiwalowych wydarzeń, za miarę jakości przyjęłam prędkość upływającego czasu. Dwugodzinne warsztaty wydały mi się równoznaczne z przysłowiowym „mrugnięciem okiem”. Zatem pełen sukces, jeśli chodzi o jakość i wartość spotkania. Bardzo dziękuję.
Słowem podsumowania…
Po tygodniu Festiwalu Dekonstrukcji Słowa CZYTAJ! w Częstochowie, czuję się naprawdę bogatsza intelektualnie i kulturowo. Doświadczenia, które udało mi się zebrać, okazały się naprawdę cenne, mimo że w wielu spotkaniach nie mogłam uczestniczyć osobiście.
Mam gorącą nadzieję, że w przyszłym roku organizatorzy w równym stopniu lub nawet bardziej wywiążą się ze swej roli. Za ten festiwal i wszystko, co z nim związane dziękuję z całego serca. Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję.

Komentarze

Popular posts

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku

Zapowiedź powieści - Proste rozwiązania - Paulina Wysocka - Morawiec

  Witajcie kochani! Dziś pragnę podzielić się z Wami niezwykłą wiadomością. Już wkrótce, konkretnie 27 sierpnia bieżącego roku, ukaże się moja trzecia powieść "Proste rozwiązania". Tym razem mam dla Was całkiem nową historię, niezwykłych bohaterów i myślę, że wiele emocji. ;) "Proste rozwiązania" to z jednej strony romans biurowy, a z drugiej dramat młodej dziewczyny wychowanej w domu dziecka, która najlepiej jak potrafi próbuje wkroczyć w dorosłość. Bohaterką jest Sandra, a jej życie zostaje przedstawione w dwóch perspektywach: teraźniejszości, w której nawiązuje bliską relację ze swoim szefem oraz przeszłości, gdzie popełniła kilka błędów, idąc na skróty. W pewnym momencie obie ramy czasowe zderzają się, a w życiu Sandry pojawia się niezłe zamieszanie. Czy sobie z nim poradzi? I co zrobi jej szef, gdy dowie się, że nie jest tak kryształową postacią, jak to sobie wyobrażał? "Proste rozwiązania" już jest w drukarni, a ja jeszcze raz przeczytałam tekst od d

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o