Grób – Max Czornyj

Wszystko zaczyna się od przypadkowego odnalezienia masowego grobu sprzed wielu lat. Nieco później pewien przedsiębiorca zaczyna dostawać pogróżki. Czy te dwie sprawy mają ze sobą coś wspólnego? Tajemnicę próbują rozwikłać komisarz Liza Langer i profiler Orest Rembert, których dobrze znają czytelnicy Ślepca.

Grób to moje drugie spotkanie z Maxem Czornyjem. Osobiście zaczynałam od Innej i to tamtą książkę czytało mi się szybciej. Do Grobu podeszłam spokojniej i dopiero pod sam koniec na wyścigi goniłam za rozwiązaniem zagadki. Jednak nie mogę powiedzieć, że akurat ta pozycja jest gorsza. Obie mają swoje plusy, a Grób jest po prostu inny.

Myślę, że spodoba się miłośnikom kryminałów i thrillerów, szczególnie takich, gdzie sprawa prowadzona jest krok po kroku, a każda poszlaka wprowadza małe zamieszanie. Rozdziały zwykle kończą się niejasnością, niedopowiedzeniem, które zachęca, by czytać dalej. Zabieg typowo serialowy, ale całkiem przyjemny, przynajmniej biorąc pod uwagę, że kolejne partie tekstu nie są długie i powiedzenie „Jeszcze jeden rozdział i kończę na dziś…” nie wydaje się takie złe. ;)

Max Czornyj z wyczuciem odsłaniania szczegóły sprawy. Podpowiada czytelnikowi, po drodze podsuwa kilka możliwych rozwiązań. Ja przy tego typu książkach lubię zgadywać. Próbuję typować sprawców, dochodzić ich motywów, domyślać się zakończeń. Jeśli coś mnie zaskoczy, wbrew pozorom bardzo się z tego cieszę. Tak było z Grobem. Autor do samego końca mylił tropy, sprowadzał mnie na manowce, a w ciągu całej przygody z tą książką, tylko przez chwilę pomyślałam, że za część zbrodni odpowiada TA konkretna osoba. Nie potrafiłam jednak określić motywu i to dodatkowy plus. Po zamknięciu książki miałam ochotę zaklaskać na znak uznania i nie zrobiłam tego chyba tylko ze względu na męża. Biedak najprawdopodobniej uznałby, że już całkiem zwariowałam i trzeba mnie wysłać do specjalisty.

Jeśli chodzi o bohaterów, z przyjemnością poznałam Langer, jej deszczowego psa i Remberta. Są to postacie bardzo wyraziste, indywidualne i oryginalne. Mają znaki szczególne, swoje własne wzory zachowań i demony, z którymi próbują sobie radzić. Równocześnie ich prywatność jest w pewnej skali owiana tajemnicą, co tylko podkreśla smak i podsyca apetyt na więcej. Ich wzajemna relacja również nie jest prosta, ani klarowna. Można ich oznaczyć statusem „to skomplikowane”. I to też podkreślam na plus.

W kilku słowach: książka bardzo dobra, świetnie skonstruowana i napisana, a zagadka taka jak powinna być, czyli niejasna do końca. Szczerze polecam.

Komentarze

Popularne posty