Jego wysokość ; Jego żona ; Jego wróg - Beata Majewska

Są tacy autorzy, po których powieści sięgamy w ciemno. Po prostu widząc nazwisko na okładce, wiemy, że to będzie dobre. Ja też mam kilka swoich sprawdzonych pisarzy i pisarek. Jedną z nich całkiem niedawno, bo może z rok temu została Beata Majewska. Części z Was nie muszę jej przedstawiać, pozostałych gorąco zachęcam do przekonania się na własnej skórze, jak dobre jest jej pióro.

Jako przykład podam serię arabską, czyli trzytomową opowieść o pięknej Izabelli, która miała na tyle wielkiego pecha, by wpaść w oko saudyjskiemu księciu. Tutaj uwaga, bo Beata Majewska rozpoczyna historię, sugerując, że wydarzyła się ona naprawdę, a opowiadana jest naszej autorce osobiście przez samą bohaterkę. Jest to niezwykle intrygujące, bo nagle dociera do nas, że oto odkrywamy czyjąś tajemnicę, poznajemy prawdziwą opowieść. To zdecydowanie dodaje ekscytacji i przyjemności z lektury. Jest jak idealna przyprawa dla wszystkich trzech tomów, które są nam serwowane.

Tom pierwszy, „Jego wysokość”. Tutaj poznajemy głównych bohaterów i obserwujemy, jak wielką siłę ma manipulacja oraz jak trudna bywa do dostrzeżenia. Mamy też dowód na to, że miłość potrafi zaślepić, a bajka szybko potrafi zmienić się w koszmar.

Drugi tom, „Jego druga żona”, ukazuje życie arabskiej żony, a właściwie dwóch. Izą zaczynają targać wątpliwości, ale jej mąż, Omar, zgrabnie owija ją sobie wokół palca. Iza wykazuje się odrobiną naiwności, ale nie sposób jej osądzać. Przecież każda z nas nie raz robiła głupoty z miłości. Jeśli ktoś potrafi kierować naszymi emocjami, a my uważamy tą osobę za bliską, cóż, jesteśmy w dupie. Wszystkie. Bez wyjątku.

„Jego wróg” to trzeci tom całej serii i to on najbardziej mnie wzruszył. Przepłakałam chyba z pięćdziesiąt stron i mogę założyć się o sporą sumkę, że nie jestem i nie będę jedyna. Tutaj Iza trafia do więzienia, później wraca do Polski, a kiedy już wszystko zaczyna się układać, Omar wciąga ją do prawdziwego piekła. W tym tomie widzimy kobietę złamaną, ale przez to jeszcze silniejszą, która jest gotowa na niemałe poświęcenie.

Seria Arabska Beaty Majewskiej pokazuje, że miłość może boleć i jak nic potrafi niszczyć. Że serce przyćmiewa rozum. Że w sobie można odnaleźć ukryte pokłady siły, o których nie miało się pojęcia. A na koniec, że przede wszystkim zawsze i wszędzie warto walczyć o siebie, o własne życie i o szczęście.

Polecam Wam całą serię z całego serca. Szczególnie trzeci tom, choć w tym przypadku gorąco zachęcam do trzymania się kolejności. To nie jest historia, którą należy czytać od środka. Trzeba zacząć od samego początku, by poznać bohaterów, zrozumieć ich, a potem pokochać lub znienawidzić. Jedno jest pewne, ta opowieść was poruszy, ale najpierw wciągnie do tego stopnia, że będziecie czuć w ustach pył pustyni, a na skórze słońce Dubaju.

Na dodatkową zachętę dołączam opis „Jego wysokości” pochodzący od wydawcy:

Całe życie Izabelli Sarneckiej zmienia jedna służbowa podróż do Dubaju. Tam przeznaczenie stawia na drodze pięknej Polki jego wysokość Omara Al-Sauda – niedostępnego i prominentnego członka saudyjskiej rodziny królewskiej. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jej los został właśnie przesądzony, a każdy kolejny krok – zaplanowany.

Kolejne miesiące wydają się sielanką, ale w mroku czai się zło. W świecie, w którym liczą się tylko pieniądze i władza, a kobiety znaczą niewiele, niektórzy mogą się posunąć daleko, by spełnić swoje obsesyjne pragnienia. Łatwo pomylić złudzenia z prawdą, jeszcze łatwiej – pożądanie z miłością, a książęcy pałac – z więzieniem.

Poznaj historię kobiety, która z pozoru wolna, wpada w pułapkę własnych uczuć.

Komentarze

Popular posts

5 sposobów na okładkę książki.

Dziś mam dla Was kilka propozycji na ciekawe obłożenie książek. 😄 Zacznijmy jednak od tego, po co właściwie się w to bawić.  1. W pierwszej kolejności pomyślmy o książce, po którą sięgamy szczególnie często. Macie taką? Jej fabryczna okładka zapewne jest już nieco powyginana, obdarta i wypłowiała, prawda? Patrząc na nią masz wrażenie, że za niedługo się rozpadnie albo jest na tyle nieestetyczna, że chowasz ją w najmniej widocznym miejscu, żeby nie szpeciła cennego księgozbioru. 2. Drugim przypadkiem, kiedy okładka na książkę może się przydać, jest nasza prywatność. Przecież nie zawsze masz ochotę, żeby wszyscy widzieli, co czytasz. Ma to zastosowanie w przypadku naszej biblioteczki oraz gdy zabierasz książkę do pociągu, czy autobusu. Uniknij ciekawskich, czy zbulwersowanych spojrzeń i daj sobie nieco przestrzeni. 3. Masz dzieci w wieku szkolnym? Chcesz, by ich podręczniki były zabezpieczone, a jednocześnie niepowtarzalne? Świetnie. Zafunduj im piękne, indywidualne o

Tylko martwi nie kłamią Katarzyna Bonda

Są książki, które wsysają czytelnika od pierwszej strony. Są takie, które robią to znacznie później i takie, które w ogóle takiego talentu nie posiadają. Oczywiście nie zależy to jedynie od powieści, ale również czytelnika i jego upodobań.  Tylko martwi nie kłamią Katarzyny Bondy wciągnęła mnie dopiero około 50 strony. Początek wymagał ode mnie samozaparcia. Strasznie go męczyłam, przechodząc po kilka, kilkanaście stron. Nawet mój mąż zauważył, że coś jest nie tak, gdy powieść zajmowała swoje honorowe miejsce "obecnie czytanej książki" już trzy dni, a zakładka między kartkami przesuwała się w ślimaczym tempie. Dla wyjaśnienia: książki, które wciągają mnie od razu, kończę w góra dwa dni. Summa summarum początek był niezwykle trudny. Nie wiem, czy chodzi o język, którym powieść została napisana, czy jakość wprowadzenia, a może moje osobiste samopoczucie spowodowane zmianą pogody. Naprawdę nie wiem. W każdym razie nie jestem przyzwyczajona do porzucania powieści na s

Zdradzony - Opowiadanie

Opowiadanie flash fiction, czyli krótki tekst do szybkiego przyswojenia. Tym razem w formie listu. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. 😊 Moja najdroższa Jolu! Czy pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Był słoneczny, ciepły dzień. Właśnie odebrałaś dyplom. Miałaś na sobie białą bluzkę i granatową garsonkę. Zdążyłaś już uwolnić włosy z ciasnego koka. Byłaś taka piękna. Stanąłem na Twojej drodze, a ty patrzyłaś na mnie z zachwytem. Dotknęłaś mnie wtedy. Tak delikatnie i czule, jak nikt przedtem. Już wtedy wiedziałem, że będzie nam razem dobrze. Był czas, że wszyscy Ci mnie zazdrościli. Dodawałem Ci szyku i elegancji. Chyba właśnie dlatego lubiłaś zawsze mieć mnie pod ręką. Nie narzekałem. Podążałem za tobą wszędzie. Zaślepiony miłością byłem przekonany, że ta idylla nigdy się nie skończy. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że mnie porzucisz, zaśmiałbym mu się w twarz. A teraz… Teraz mogę jedynie wylewać ciemne łzy na ten arkusz papieru, którego nigdy nie zobaczysz. Braku