Apaszka w kwiaty jabłoni – Anna Wojtkowska-Witala
„Apaszka w kwiaty jabłoni” to po części prequel „Potknięć miłości.” W tle historii Piotra i Hani poznałam oryginalne rodzeństwo, Dorotę oraz
Marka Aureliusza. Kompletnie mnie wtedy oczarowali. Rozumiecie zatem, że nie mogłam
przejść obojętnie obok historii tego drugiego. Z wielkim zainteresowaniem
zaczęłam czytać i kolejny raz wzruszyłam się już na samym początku. Później
wertowałam kartki jak szalona, nie mogąc doczekać się dalszego rozwoju
wypadków.
W powieści jednocześnie poznajemy córki Marka Aureliusza,
czy może raczej Aureliusza Marka. Szczególnie blisko Teresę, która samotnie
zmaga się z życiem i właściwie nie ma większych nadziei na romantyczne
uniesienia. Marzy za to gorąco o posadzie bibliotekarki. Póki co pracuje w
sklepie ze starociami i ledwie łączy koniec z końcem.
Wyprowadzka matki kobiet do Karpacza i zerwanie kontaktu z
córkami, naprowadza je na informacje, że ojciec, którego od najmłodszych lat uważały
za zmarłego, żyje. Tak zaczyna się powolne odkrywanie prawdy o własnej
rodzinie, a dla Teresy dodatkowo niemałe zawirowania w życiu miłosnym.
Anna Wojtkowska-Witala prowadzi czytelnika przez dwie
równolegle toczące się historie. Skaczemy z teraźniejszości w przeszłość i
powolutku dowiadujemy się, że życie potrafi pisać naprawdę zawiłe, czasem nieprzyjemne
scenariusze. Całe szczęście, że zawsze tli się nadzieja na dobre zakończenie, choć
na nie Marek Aureliusz już raczej nie liczył.
Gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po „Apaszkę w kwiaty jabłoni.”
Nie oderwiecie się od lektury, która z pewnością skradnie Wasze serca. Możecie
mi wierzyć. Już dawno nie czytałam czegoś równie dobrego.
Gdyby całe powyższe okazało się zbyt małą zachętą, zdradzę,
że sięgając po tą powieść, zwiedzicie Mikołów, odwiedzicie Wrocław, Karpacz, a
nawet wybierzecie się kilka razy nad morze. Wszystko to nawet nie ruszając się
z fotela, bo autorka ma niezaprzeczalny dar przenoszenia czytelnika w opisywane
okolice. 😉
Za możliwość przeczytania i napisania dla Was tej recenzji
dziękuję Wydawnictwu Lucky.
Komentarze
Prześlij komentarz