Zdrada pod czerwoną gwiazdą – Joanna Jax

 


Dziś polecam Wam powieść, która porwała mnie od samego początku. Co niezwykłe, jej treść wcale nie jest prosta, miejscami wręcz niezbyt przyjemna, a mimo to czyta się ją miękko i szybko. Okładka jakimś tajemniczym sposobem przyrasta do dłoni, bo ciężko ją odłożyć na bok. Mowa tutaj o „Zdradzie pod czerwoną gwiazdą” Joanny Jax.

Bezwzględne czasy ZSSR pod władzą Stalina. Przeprowadzane są liczne czystki. W NKWD bardziej liczy się wyrobienie normy, niż prawda. Nikt nie jest bezpieczny. W takich okolicznościach spotykamy Sonię, córkę wpływowego chemika, która uciekła spod jarzma ojca wprost w ramiona długoletniego przyjaciela i funkcjonariusza NKWD – Olega. Szybko okazuje się, że była to wyprawa z deszczu pod rynnę. Jej mąż zmienia się w bezwzględnego karierowicza, wręcz potwora. Sonia odrobinę szczęścia znajduje przy Polaku, Tomaszu Wyszomirskim. Gdy sytuacja w jej małżeństwie staje się nie do zniesienia, postanawia odejść od męża. Oleg zdaje sobie sprawę, że razem z utratą żony, straci pozycję, którą zapewniało mu nazwisko teścia. W dodatku dowiaduje się, że miała kochanka. W rewanżu knuje intrygę, która przysporzy Sonii i jej rodzinie niemałych kłopotów. Czy Tomaszowi uda się uratować kobietę i pozostać poza podejrzeniami kapitana NKWD, który pragnie dopaść kochanka żony?

Wszystkie zależności pomiędzy bohaterami są bardzo ciekawe i ubarwiają historię, ale zdecydowanie najciekawsza była dla mnie ówczesna rzeczywistość, którą Joanna Jax odmalowała na kartach powieści. Fragment odda ją najlepiej:

„(...) współczesny Związek Radziecki był wielką sceną teatralną, na której aktorzy odgrywali ludzi spełnionych i szczęśliwych. Dopiero gdy wracali do swoich domów i zrzucali maski, dopadał ich strach. Tak paniczny, że próbowali go zagłuszyć alkoholem albo kolejnym donosem, który pisali na jakiegoś sąsiada, współpracownika czy członka rodziny. To było jak obłęd, bowiem syn potrafił donieść na ojca, a mąż na żonę. Przyjaźnie właściwie przestały istnieć, podobnie jak zdrowe relacje rodzinne. Nieufność przestała oznaczać ostrożność, stała się koniecznością.”[1]

Przerażała mnie atmosfera ciągłego strachu, niepewności i braku zaufania do wszystkich wokół. Najgorsze wydało mi się to, że nawet oddani, uczciwi obywatele mogli zniknąć bez śladu, tylko dlatego, że ktoś fałszywie ich oskarżył. Władzom musiały zgadzać się statystyki, które jakiś człowiek „na górze” wyssał z palca. Od tak sobie niszczono życie, rujnowano kariery, zabierano wszystko. Kompletny absurd. Naprawdę ciężkie życie dla każdego, bo dosłownie nikt nie był bezpieczny. Powieść przypomina, jak brutalną formą tresury społeczeństwa jest zastraszanie i nękanie.

W „Zdradzie pod czerwoną gwiazdą” odbywamy prawdziwą podróż po Związku Radzieckim. Zwiedzamy Moskwę, Mińsk, więzienie, bydlęce wagony i łagry w okolicach Magadanu. Przechodzimy od cywilizacji i kultury, do walki o przetrwanie na ziemiach, z których wracają nieliczni.

„Zdrada pod czerwoną gwiazdą” to przejmująca powieść historyczna o brutalnych czasach w ZSSR, odrobinę złagodzona wątkiem romantycznym. Dużo się dzieje, a strony same się przewracają, choć w przypadku Joanny Jax to nic dziwnego.

Jest to druga część dylogii, ale spokojnie możecie przeczytać ją solo, tak jak zrobiłam to ja. Wszystko było jasne, klarowne, a w historię i bohaterów wczułam się wręcz błyskawicznie. Jeśli jednak wolicie czytać po kolei, to polecam sięgnąć najpierw po „Miłość pod czerwoną gwiazdą.”

Serdecznie polecam!



[1] Jax J., „Zdrada pod czerwoną gwiazdą,” wydawnictwo Flow, Wydanie I, Chorzów 2024, str. 121-122.

Komentarze

Popularne posty